INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY
iPSB
  wyszukiwanie zaawansowane
 
  wyszukiwanie proste
 
Biogram Postaci z tego okresu
 Maria Salomea Skłodowska-Curie      Maria Skłodowska-Curie, pokolorowana fotografia Henri Manuela z ok. 1920 r.

Maria Salomea Skłodowska-Curie  

 
 
Biogram został opublikowany w 1938 r. w IV tomie Polskiego Słownika Biograficznego.

 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Curie Maria, ze Skłodowskich (1867–1934), fizyczka, profesor Uniwersytetu Paryskiego. Ur. 7 XI w Warszawie jako najmłodsze dziecko Władysława, profesora matematyki i fizyki w szkołach średnich warszawskich, i Bronisławy z Boguskich, ciotki fizyka J. J. Boguskiego, przełożonej pensji; wzrastała więc w otoczeniu bardzo sprzyjającym skierowaniu się na drogę nauki. Osierocona w dziewiątym roku życia przez matkę, rozpoczęła naukę na pensji J. Sikorskiej, przeszła jednak wkrótce do gimnazjum rządowego, które skończyła w czerwcu r. 1883 z medalem złotym. Po rocznym odpoczynku na wsi u rodziny wróciła do Warszawy, gdzie zarabiała korepetycjami, a wszedłszy w koła pozytywistyczne, brała udział w działalności »uniwersytetu latającego«. Próbowała stanowiska nauczycielki domowej w Warszawie, ale, pragnąc zebrać fundusz na studia w Paryżu, przyjęła lepiej płatne miejsce nauczycielki domowej w Szczukach (u pp. Ż.); pomagała też ze swych dochodów starszej siostrze Bronisławie, która wyjechała do Paryża na studia lekarskie. Na wiosnę r. 1889 wróciła do Warszawy, znów jako nauczycielka domowa, i kształciła się dalej zarówno w uniwersytecie latającym, jak i po raz pierwszy w laboratorium fizycznym, mianowicie u swego brata ciotecznego Boguskiego w Muzeum Przemysłu i Rolnictwa, gdzie ukształtował się jej umysł w kierunku doświadczalnego badania przyrody.

Tymczasem siostra wyszła za mąż w Paryżu za młodego lekarza, dra Kazimierza Dłuskiego, i odwdzięczając się Marii za długoletnią pomoc, zaprosiła ją do siebie na mieszkanie, by mogła się oddać studiom uniwersyteckim. Dopiero jednak w półtora roku potem zebrała S. skromny fundusz, pozwalający na wyjazd (jesień 1891 ), w osiem lat po ukończeniu gimnazjum. Mimo wielkich z początku trudności językowych, mimo znacznych braków w podstawowym przygotowaniu matematycznym i fizycznym, mimo zimna i głodu, zdała świetnie, bo jako pierwsza między wszystkimi kandydatami, w r. 1893 licencjat fizyczny, a w roku następnym, jako druga, licencjat chemiczny (nie matematyczny, jak zwykle podają). Jeszcze przez rok została w Paryżu, uzyskawszy stypendium im. Aleksandrowicza (600 rb.), które w niewiele lat potem zwróciła dobrowolnie z pierwszego większego honorarium za pracę naukową, wykonaną na zlecenie Société d’Encouragement pour l’Industrie Nationale. Praca ta była jeszcze w inny sposób przełomowo związana z jej życiem: chodziło o zbadanie własności magnetycznych różnych metali (przede wszystkim stali hartowanej) i minerałów, co ze względu na ilość materiału i liczne analizy wymagało wiele miejsca, którego nie było w laboratorium prof. Lippmanna, gdzie rozpoczęła pracę. Szczęśliwym trafem w początku r. 1894 fizyk Józef Kowalski (prof. Uniwersytetu we Fryburgu szwajcarskim) doradził jej zwrócenie się o miejsce w pracowni do Piotra Curie, profesora Miejskiej Szkoły Fizyki i Chemii w Paryżu, i zapoznał ją z nim w tym celu. Curie udzielił jej lokalu, a wkrótce wspólne umiłowanie pracy naukowej i zgodność usposobień doprowadziły do tego, że poprosił o jej rękę. S. długo nie mogła się zdecydować, uważając małżeństwo z Francuzem za odstępstwo od sprawy polskiej; Curie planował więc nawet porzucenie swego stanowiska we Francji i przeniesienie się do Polski, na razie jako nauczyciel języka francuskiego; jednakże w końcu rodzina Curie uzyskała zgodę rodziny Skłodowskich i ślub (cywilny) odbył się 26 VII 1895.

Odtąd pracowali oboje w laboratorium Szkoły Fizyki i Chemii, każde w swoim zakresie. Jednakże niedługo potem (jesienią 1897) C. obrała sobie jako temat przyszłej pracy doktorskiej zbadanie promieniowania uranu, spostrzeżonego niedawno przedtem przez Becquerela. Praca doprowadziła wkrótce do zdumiewających wyników: C. doszła do wniosku, że w minerałach uranonośnych znajduje się jeszcze inny, nieznany pierwiastek, daleko bardziej promieniotwórczy (radioaktywny – pojęcie i nazwa przez nią utworzone), któremu na cześć swej ojczyzny nadała nazwę polonu (lipiec 1898). Odkrycie to wywołało wielkie wrażenie, zwiększone wkrótce odkryciem drugiego takiego pierwiastka, radu (grudzień 1898). Piotr Curie, widząc doniosłość dziedziny, odkrytej przez żonę, porzucił jeszcze w lecie tego roku własne badania nad wzrostem kryształów i rozpoczął z nią współpracować. Odtąd zaczęły się mnożyć prace w tym kierunku nie tylko w prymitywnej i niedostosowanej do potrzeb szopie na podwórzu Szkoły Fizyki i Chemii, ale i po całym świecie, w warunkach nieporównanie lepszych i przy użyciu środków znacznie bogatszych; mimo to małżonkowie C. w tym wyścigu pracy nie przestają przodować. Ale rząd francuski nie kwapił się z pomocą dla tych badań: kilkanaście lat musiało minąć, zanim pani C. otrzymała pracownię własną, dostosowaną do poziomu nauki; mąż nie doczekał się tego. W owej więc szopie przerobiła pani C. osobiście tonę odpadków fabrykacji soli uranowych z Joachimstalu w Czechach, udzieloną jej bezinteresownie przez rząd austriacki, a następnie jeszcze siedem dalszych ton, zakupionych już z pomocą Institut de France. Umożliwiło to otrzymanie większych ilości tych pierwiastków oraz zbadanie ich własności; było to konieczne, gdyż bez otrzymania preparatów czystych i oznaczenia ciężarów atomowych wolno było nauce mieć wątpliwości co do całej sprawy. Pani C. nie tylko była pewna swych odkryć, ale nawet znalazła wyjaśnienie dla promieniotwórczości, przypisując ją procesowi atomowego przekształcania się (1899); mąż jej nie przyjął zrazu bez zastrzeżeń tego wprost rewolucyjnego przypuszczenia, lecz jeszcze w parę lat potem rozwijał zupełnie inną teorię, opartą na założeniach termodynamicznych; jednakże jej przypuszczenie okazało się słuszne. W r. 1902 udało jej się otrzymać decygram czystego preparatu radowego i wreszcie oznaczyć ciężar atomowy; rad więc musiał zostać uznany oficjalnie.

Coraz trudniejsze warunki materialne, zwłaszcza kiedy w r. 1897 przyszła na świat starsza córka Irena, zmusiły ją do objęcia w r. 1900 stanowiska nauczycielki w École Normale Supérieure dla dziewcząt w Sèvres pod Paryżem; odtąd musiała dzielić czas między obowiązki pracownicy naukowej, nauczycielki, matki i żony.

W r. 1902 umarł jej ojciec; przy tej sposobności odwiedziła Polskę, w której już od kilku lat nie była. W czerwcu r. 1903 uzyskała stopień doktorski, po sześciu prawie latach pracy badawczej nad stworzoną przez siebie dziedziną. Tymczasem zyskała sobie uznanie całego świata naukowego, objawione w tymże miesiącu i roku przez zaproszenie obojga małżonków ze strony Royal Institution w Londynie celem wygłoszenia odczytu o promieniotwórczości; w grudniu zaś udzieliła im, łącznie z Becquerelem, Akademia Nauk w Stockholmie nagrody Nobla. Jeden i drugi zaszczyt spotkał po raz pierwszy kobietę. W r. 1904 Piotr C. został wreszcie profesorem fizyki w Uniwersytecie, co poprawiło ich stosunki finansowe, ale nie naukowe, gdyż katedra nie otrzymała odpowiedniej pracowni. W tymże roku przyszła na świat druga córka Ewa.

Krótko trwało to szczęście rodzinne. Dn. 19 IV 1906 zginął jej mąż tragiczną śmiercią, przejechany przez wóz ciężarowy. Pani C. nie załamuje rąk i obejmuje w październiku profesurę po mężu, z początku wykładając za zleceniem, od listopada r. 1908 za stałą nominacją jako pierwsza kobieta na takim stanowisku w Sorbonie. Dotychczas chętnie usuwała się w cień swego męża, który zwykle występował na zewnątrz w imieniu obojga; występy takie były dla nich zawsze przykre, gdyż oboje unikali rozgłosu i zaszczytów, od których nie zawsze można się było wymówić; odznaczeń orderowych nie przyjmowali. Obecnie wszystko spadło na panią C., przede wszystkim prowadzenie pracowni, do której przybywali z różnych stron świata badacze celem dalszego kształcenia się w zakresie radioaktywności. Że potrafiła sprostać zadaniu, świadczy choćby fakt, iż do czasu śmierci męża ogłosiła niespełna 20 prac.; jako samodzielna kierowniczka pracowni ogłosiła około 60 dalszych. Zrozumiałem staje się wobec tego, że zaszczyt nagrody Nobla spotkał ją – tym razem samą – powtórnie w r. 1911; był to jedyny dotąd wypadek udzielenia tej nagrody po raz drugi tej samej osobie.

Zasypywana doktoratami honorowymi i członkostwami Akademii zagranicznych, decyduje się pod naciskiem przyjaciół postawić w r. 1911 swą kandydaturę do paryskiej Akademii Nauk. Rozpętało to burzę: kobiety nie można dopuścić do Akademii! Rzeczywiście kandydatura jej upadła 23 VI tegoż roku jednym głosem. Córka jej Ewa w wydanym w r. 1937 życiorysie matki podnosi, że ile razy chodziło o to, by jej udzielić tytułu, odszkodowania, odznaczenia, tyle razy podnosiła się wrzawa, że to jest Rosjanka, Niemka, Żydówka, Polka – jednym słowem »obca«, która jako przybłęda uzurpuje sobie prawa, jej nie należne; ile razy natomiast przychodziły zaszczyty z zewnątrz, hołdy obcych krajów, tyle razy te same sfery przedstawiały ją jako »posłankę Francji«, »najczystsze wcielenie geniuszu naszego ludu«, »sławę naszego narodu«, przemilczając jej pochodzenie polskie. Ale miała też wielu oddanych przyjaciół. Jeden z nich, bakteriolog Roux, dyrektor Instytutu Pasteura, w r. 1909, widząc ze strony uniwersytetu brak chęci urządzenia instytutu radiologicznego, odpowiadającego poziomem kierowniczce, zaproponował jej wstąpienie do Instytutu Pasteura dla prowadzenia działu radioterapeutycznego, gdyż, jak to już od kilku lat było wiadomo, pierwiastki promieniotwórcze z radem na czele okazują wielkie działanie na organizm, szczególnie dla zwalczania nowotworów złośliwych, co stało się podstawą tzw. »curie-terapii«. Dopiero gdy w ten sposób Sorbona stanęła przed niebezpieczeństwem utracenia pani C., postanowiono zatrzymać ją za wszelką cenę: stanął układ między obiema instytucjami, które po połowie miały ponieść koszta wybudowania Instytutu Radowego o dwóch oddziałach: radioterapeutycznym i radioaktywno-fizycznym; na czele tego oddziału stanęła pani C. W ten sposób zostały wreszcie – choć jeszcze nie zaraz – zrealizowane marzenia długich lat; pani C. czuje się więc w obowiązku wytrwać na dotychczasowym stanowisku i dlatego z ciężkim sercem nie przyjmuje w r. 1912 propozycji objęcia kierownictwa pracowni radiologicznej, urządzanej przez Towarzystwo Naukowe w Warszawie; obiecała tylko nad nią czuwać z daleka, a na kierowników przeznaczyła dwóch ze swych najlepszych asystentów; w tym celu odwiedziła Warszawę w r. 1913, przyjmowana w rodzinnym mieście nader uroczyście, – oczywista bez udziału sfer oficjalnych rosyjskich.

Tymczasem wybuchła wielka wojna, wstrzymując zorganizowanie i faktyczne uruchomienie nowego Instytutu (nastąpiło to bowiem dopiero w kwietniu 1919). Pani C. przerzuciła się na pracę samarytańską, specjalizując się w roentgenologii, zakresie nieco zbliżonym do jej badań, urządzając kilkadziesiąt lotnych stacji roentgenowskich w automobilach, z którymi sama jeździła po szpitalach polowych i ambulansach, robiąc zdjęcia i biorąc niemal bezpośredni udział w operacjach. Oprócz tych lotnych, zorganizowała dwieście stacji roentgenowskich stałych, z czego korzystało z górą milion rannych. Na ten okres zawiesiła prace naukowe, powracając do nich dopiero po zawarciu pokoju. Od tej chwili rozwinęła znów intensywną czynność, jednakże w odmiennych już warunkach. Przede wszystkim Instytut Radowy już istniał i praca jej oraz licznych współpracowników (przez ostatnie piętnastolecie jej życia wyszło z zakładu 483 prac naukowych, z tego 36 jej osobistych) mogła się toczyć gładko; po drugie, skłoniona w r. 1921 do wyjazdu do Ameryki, której kobiety, zorganizowane przez Mrs Meloney w komitet: »Marie Curie Radium Found«, ofiarowały jej gram radu, przekonała się, że niemal zupełna izolacja od świata, którą dotąd stosowała, nie jest korzystna; że osobistym wpływem i swą obecnością może zdziałać wiele dobrego dla nauki. Odtąd podróżowała wiele po Europie i po obu Amerykach, przyjmowana wszędzie owacjami i honorami (liczne doktoraty, członkostwa towarzystw naukowych, medale i inne odznaczenia).

We Francji, gdzie w r. 1920 powstała »Fundacja Curie«, z inicjatywy tejże obchodzono uroczyście 25-lecie odkrycia radu, a przy tej sposobności rząd francuski przeprowadził w Izbie Deputowanych i w Senacie jednomyślnie przyjętą ustawę, udzielającą pani C. honorowej renty rocznej w wysokości 40.000 fr. (ostatni, który przed nią otrzymał rentę, był Pasteur w r. 1874). Akademia Nauk pozostała dla niej i nadal niedostępną, za to w r. 1922 Akademia Medycyny wybrała ją na swego członka.

Wśród tego dorosły córki: starsza Irena poszła w ślady matki, obierając za kierunek badań promieniotwórczość i budowę materii, a wyszedłszy za mąż w r. 1926 za jednego z najzdolniejszych uczniów matki, Fryderyka Joliota, otrzymała w r. 1935 wraz z nim nagrodę Nobla; młodsza Ewa poświęciła się muzyce jako ceniona pianistka.

Z podróży pani C. dla nas bezpośrednio najważniejsze były dwie podróże do Polski i jedna do Ameryki. Do Warszawy przyjechała w r. 1925, by wziąć udział w uroczystym położeniu kamienia węgielnego pod Instytut Radowy, stworzony ku jej czci. Ale instytut bez radu nic by nie znaczył; pani C. zwróciła się znów do Ameryki, która też znów bezinteresownie ofiarowała jej drugi gram radu dla pracowni warszawskiej; pojechała więc w r. 1929 osobiście po jego odbiór. Wreszcie ostatnia podróż, to uroczyste otwarcie Instytutu Radowego w Warszawie 29 V 1932. Był to jej ostatni pobyt w Polsce. Zdrowie, które od dawna szwankowało (długoletnia choroba nerek, operacja obustronnej katarakty), uległo w końcu r. 1933 widocznemu pogorszeniu; mimo to pracowała w laboratorium intensywnie do maja, lecz sił coraz bardziej ubywało, aż wreszcie wystąpiła gwałtowna anemia złośliwa, której uległa 4 VII 1934. Był to zapewne skutek długoletniej pracy z ciałami radioaktywnymi, których szkodliwości długo nie znano, więc nie stosowano, szczególnie w początkach, należytych środków ostrożności. Pochowana w dwa dni później, wedle jej życzenia cicho i skromnie, w Sceaux pod Paryżem, razem z mężem.

Odkrycia pani C. stanowią epokę w rozwoju nauki. Stworzyła ona nie tylko nową jej gałąź, naukę o radioaktywności, ale na nich oparło się zasadnicze przeobrażenie zapatrywań na istotę pierwiastków i, co więcej, samych atomów. One dały podstawę do zrozumienia i uracjonalnienia klasyfikacji pierwiastków, opartej na empirycznym sformułowaniu układu periodycznego przez Newlandsa, potem Lothara Meyera i Mendelejewa; one wykazały, że pierwiastek nie jest rzeczą tak niezmienną, jak było przekonanie; one to, w czasie gdy energetycy pod wodzą Ostwalda przypuszczali gwałtowny atak na atomy, których już – zdawało się – że nic nie uratuje, powołały atomistykę do nowego życia, zarazem reformując ją z gruntu. Z jej odkrycia polonu i radu wyłoniło się następnie poznanie kilkudziesięciu dalszych pierwiastków o własnościach nie przeczuwanych, a te zmusiły do wejrzenia do samego wnętrza atomu, którego skomplikowaną budowę zbadano. Pociągnęło to za sobą zupełną zmianę poglądów na istotę materii a nawet energii, i na ich wzajemny stosunek, oraz doprowadziło do rzucenia pierwszego mostu nad przepaścią, oddzielającą dotąd te dwa pojęcia. Dla chemii, oprócz konkretnego zwiększenia w niebywałym stopniu listy pierwiastków, przyniosły one wyjaśnienie ich pokrewieństwa nie wedle powierzchownego podobieństwa cech, ale wedle budowy wewnętrznej; zburzywszy zasadę niezmienności pierwiastków, wykazały też zmienność ciężaru atomowego u tego samego pierwiastka, wprowadziły pojęcie izotopii, równości pierwiastków o różnych ciężarach atomowych. Krótko mówiąc, cały niemal nowoczesny rozwój fizyki i chemii jest najściślej związany z pracami pani C., która słusznie może być uważana za najznakomitszą uczoną, jaką dotąd wydał którykolwiek naród. W mężu swym, fizyku wysoko cenionym już wtedy, gdy rozpoczynała pracę nad promieniowaniem uranu, znalazła niewątpliwie wielce pożytecznego doradcę i następnie współpracownika, którego jednak, jak się zdaje, znacznie przewyższała energią, zaradnością i stanowczością. Inicjatywa i pomysł pracy wyszły od niej, a pierwsza wiadomość o istnieniu nowego pierwiastka radioaktywnego w minerałach uranowych została przez nią samą zakomunikowana Akademii Nauk w pierwszej połowie kwietnia r. 1898, mąż zaś jej zaczął z nią współpracę dopiero w miesiąc lub dwa potem. Osobiście niesłychanie skromna, usuwała się, jeżeli tylko mogła, na drugi plan; żyła po spartańsku, odpychając myśl o możliwości skorzystania materialnie ze swych odkryć: na propozycję wzięcia patentu na otrzymywanie radu, stosowanego przecież praktycznie do »curieterapii«, odpowiedziała krótko: »to sprzeciwiałoby się duchowi nauki«. Gdy w Ameryce miała otrzymać gram radu, w przeddzień uroczystego wręczenia, zapoznawszy się z treścią aktu darowizny, zażądała natychmiastowej jego zmiany w ten sposób, by rad, wartości wówczas stu tysięcy dolarów, został darowany nie jej, lecz Instytutowi Radowemu. Drugi gram, jak wyżej powiedziano, darowała Polsce, której wierną córką pozostała sama do końca, choć dzieci swe wychowała na Francuzki, chcąc je uchronić od wewnętrznego konfliktu: oscylowania między dwiema ojczyznami i cierpienia za naród ujarzmiony. Z tego samego powodu, straciwszy sama wiarę, nie pozwoliła ochrzcić córek i wychowała je bez religii, nie czując się zdolną uczyć ich dogmatów, w które nie wierzyła. Tak samo, dla uchronienia ich od rozwijania sentymentalizmu, nie uprawiała z nimi kultu pamięci ojca, mimo że sama do ostatniej chwili głęboko i serdecznie czciła jego wspomnienie. Ale zresztą istniała dla niej tylko nauka.

 

Dorabialska A., Roczn. Chem. 15, 1 (1935); Pieńkowski St., Acta phys. polon. 4, XIII–XIX (1935); Wertenstein L., tamże XXI–XL; Curie-Skłodowska M., Préface aux Oeuvres de P. Curie, 1909; Curie-Skłodowska M., Pierre Curie, The Macmillan Co. N. York 1926; Weeks M. E., The Discovery of the Elements, Easton 1933, 293 n.; Boyer J., La Nature, 1934, II 127; Curie Eve, Mme Curie, Leben und Wirken, Wien 1937 (franc. wyd. dotąd nie wyszło); Poggendorff’s Biogr.-lit. Handwörterbuch IV 286, 1704 (1904), V 254 (1926).

Tadeusz Estreicher

 
 

Powiązane zdjęcia

   

Powiązane audio

 
"Ewa i Maria".

"Ewa i Maria".

1007 odsłuchań
"Portret pani Marii".

"Portret pani Marii".

1049 odsłuchań
 

Powiązane ciekawostki

 
 

Powiązana pozycja biblioteki

Badanie ciał radioaktywnych,
Skłodowska-Curie Maria Salomea
Dostępne na: wolnelektury.pl
Skłodowska-Curie Maria Salomea. Badanie ciał radioaktywnych.
Dostępne na: wolnelektury.pl

Kalendarium

1867

07 XI

przychodzi na świat w Warszawie w rodzinie nauczycielskiej
1883

kończy ze złotym medalem III Żeńskie Gimnazjum Rządowe w Warszawie
1891

rozpoczyna studia na paryskiej Sorbonie
1893

otrzymuje na Sorbonie licencjat z fizyki z pierwszą lokatą
1895

wychodzi za mąż za uczonego francuskiego Pierre'a Curie
1898

odkrywa wraz z mężem dwa nowe pierwiastki polon i rad
1903

dostaje wraz ze swym mężem i z Henrim Becquerelem Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, za badania nad zjawiskiem promieniotwórczości
1906

w wypadku ginie jej mąż Pierre Curie, Maria obejmuje kierownictwo katedry fizyki na Sorbonie i zostaje pierwszą kobietą profesorem na tej uczelni
1911

07 XI

otrzymuje po raz drugi Nagrodę Nobla, tym razem w dziedzinie chemii, za odkrycie polonu i radu, wydzielenie czystego radu oraz za badanie właściwości chemicznych pierwiastków promieniotwórczych 
1912

otrzymuje doktorat honoris causa Szkoły Politechnicznej we Lwowie (późniejszej Politechniki Lwowskiej)
1916

 jako jedna z pierwszych kobiet uzyskuje prawo jazdy
1921

wyrusza w podróż do Stanów Zjednoczonych, aby zebrać pieniądze na zakup radu dla Instytutu Radowego
1922

otrzymuje doktorat honoris causa Uniwersytetu Poznańskiego
1924

otrzymuje doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego
1926

dostaje doktorat honorowy Politechniki Warszawskiej
1929

odbywa podróż po USA zbierając pieniądze na zakup radu dla Instytutu Radowego w Warszawie
1932

uczestniczy w otwarciu Instytutu Radowego w Warszawie
1934

04 VII

umiera w Passy w zachodniej Francji z powodu chorób związanych z napromieniowaniem
1995

20 IV

jej szczątki zostają przeniesione do paryskiego Panteonu

Chmura tagów

TAGI

Za pomocą tagów oznaczamy powiązania tematyczne postaci. Pozwalają one eksplorować serwis wg wybranych przez redakcję najważniejszych tematów dla danej postaci.

pochodzenie ze zubożałej szlachty, skandale obyczajowe, badania naukowe, Polska Akademia Umiejętności, pasja do nauki, dzieci - 2 córki (osób zm. od 1901), wychowanie patriotyczne, dziecko najstarsze w rodzinie, badania chemiczne, uniwersytet w Paryżu, utrata wiary, Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie, praca guwernera, praca nauczyciela domowego, praca korepetytora, pomnik w Warszawie, nagroda Nobla, honorowe obywatelstwo Warszawy, NIEPODLEGŁA nauka, pomnik w Krakowie, rodzeństwo - 4 (w tym brat), wojna światowa 1914, odkrycia naukowe, Uniwersytet Latający, miłość nieszczęśliwa, Instytut Radowy, doktorat honorowy x4, doktorat honorowy Uniwersytetu Jagiellońskiego, postać uniwersalna, doktorat honorowy Politechniki Warszawskiej, doktorat honorowy Politechniki Lwowskiej, doktorat honorowy uniwersytetu w Poznaniu, NIEPODLEGŁA chemia, serial "Maria Curie" (1990), herb rodu Dołęgów, Akademia Nauk (Czeska), patronat roku Sejmu RP, pomnik w parku Jordana w Krakowie, patroni szkół, patronat roku Senatu RP, ojciec - nauczyciel matematyki, muzeum biograficzne, osoby na banknotach, gimnazjum w Warszawie XIX w., ojciec - nauczyciel, pomnik w Lublinie, patroni mostów, patroni szkół wyższych, Order Orła Białego (Prez. Duda, pośmiertnie), córka - pianistka, praca nauczycielki, patroni szpitali, mąż - profesor, rodzina Skłodowskich (ze Skłodów) h. Dołęga, patroni taksonów świata ożywionego, bohaterowie filmów biograficznych, bohaterowie seriali biograficznych (główni), bohaterowie słuchowisk radiowych, patroni ciał niebieskich, patroni samolotów, bohaterowie komiksów (główni), osoby na znaczkach pocztowych zagranicznych, osoby na monetach NBP (zm. w XX w.), patroni ulic w setkach miast, patroni placów w wielu miastach, patroni placów miejskich, patroni kraterów w kosmosie, tablica pamiątkowa w miejscu pobytu, osoby na medalach (zm. 1901-1950), osoby z seriali biograficznych (zm. od 1801), patroni sal, osoby ze spektaklu "Iskry Niepodległej", osoby na znaczkach pocztowych polskich (zm. 1926-1950), pensja Jadwigi Sikorskiej w Warszawie, Rosyjska Akademia Nauk w Petersburgu, osoby na pomnikach (zm. 1926-1950), osoby z dzieł Dunikowskiego, pomnik poza granicami Polski, osoby z oper, osoby na muralach (zm. 1901-1950), patroni instytucji naukowych, pionierzy nowych nauk
 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.

Media

 

Chmura tagów

Postaci powiązane

 

Józef Skłodowski h. Dołęga

1804-03-19 - 1882-08-21 pedagog
 
 
 

Postaci z tego okresu

 

w biogramy.pl

 

Kornel Makuszyński

1884-01-08 - 1953-07-31
poeta
 

Kazimierz Gliński

1850-06-13 - 1920-01-01
poeta
 

Karol Hiller

1891-12-01 - XII 1939
grafik
 
więcej  

Postaci z tego okresu

 

w ipsb

 

Franciszek Ksawery Piekosiński

1844-02-03 - 1906-11-27
prawnik
 

Stefan Kazimierz Spiess

1879-07-24 - 1968-11-20
inżynier
 

Edmund Perle

1854-10-27 - 1935-10-18
ilustrator
 

Henryk Maurycy Szuman (Szumann)

1822-02-03 - 1910-10-17
prawnik
 
więcej  
  Wyślij materiały Wyślij ankietę
 
     
Mecenas
 
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.